Wcisnąłem przycisk "parter" w windzie i po raz ostatni sprawdziłem swój wygląd w lustrze. Biała koszula na guziki, brązowe skórzane spodnie i brązowe oxfordy... To był klasyczny, ale nowoczesny wygląd, który panie zdawały się uwielbiać.
Deszcz znów zaczął padać.Przez cały tydzień świeci słońce.Następnie przez cały weekend będzie padać lekka mżawka.Czyż nie jest tak zawsze?Było jeszcze dziewięćdziesiąt stopni, mimo że minęła już północ.Deszcz wprowadził też odrobinę wilgoci w powietrzu, co stanowiło odmianę od suchego, pustynnego upału.Była to gorąca, parna noc w połowie lipca, idealny letni wieczór na polowanie.
Wyszedłem w noc i rozważyłem swoje możliwości.W klubie Blue Note w Hard Rock, tuż przy plaży, grał naprawdę dobry lokalny kwartet.Był to klub jazzowy, w którym zawsze można było spotkać starsze, zamężne białe kobiety szukające rozrywek z dala od swoich mężów.
Inną możliwością był "Ghostbar" w Rio.Był sobotni wieczór, co oznaczało, że salonik będzie pełen młodych studentek z UNLV, które zawsze były łatwym łupem.Chociaż myśl o dobrym Jazzie, a nawet gorącej, drobnej blondynce z Sophomore, była bardzo pociągająca, nie miałem na to ochoty.Potrzebowałem dziś czegoś bardziej "egzotycznego" i byłem pewien, że wiem, gdzie to znaleźć.
Z mojego apartamentu przy pasażu do klubu nocnego "Pirania" przy Paradise Road było zaledwie piętnaście minut jazdy. Był to najważniejszy gejowski klub nocny w Las Vegas i zawsze odnosiłem tam sukcesy.
Wyszedłem z Ubera i wszedłem do Piranii.Od razu przywitała mnie głośna, dudniąca muzyka house, która rozbrzmiewała z dużych głośników w klubie.Przez chwilę pozwoliłem oczom przyzwyczaić się do ciemności, co dało mi możliwość sprawdzenia otoczenia.W klubie znajdowało się co najmniej kilkanaście dużych kamiennych kolumn po obu stronach rozległego parkietu.Było też niebieskie i czerwone oświetlenie, które nadawało miejscu świeży i modny klimat.W klubie było pełno ludzi, którzy tańczyli i pili, co utrudniało podchodzenie do baru.
Eklektyczną mieszankę patronów trudno byłoby opisać w jednym zdaniu, a nawet byłoby to niemożliwe.Kobiety były ubrane w różnorodne stroje, od tradycyjnych kobiecych strojów klubowych - krótkich sukienek i spódniczek - po bardziej męską odzież skórzaną w stylu "butch".Podobnie mężczyźni ubrani byli we wszystkie możliwe stroje, od tradycyjnych Dockersów i koszulki polo po bardzo ryzykowne kostiumy.
Kiedy przedzierałam się przez tłum, spojrzałam na parkiet i zobaczyłam dwóch facetów, którzy się do siebie zbliżyli.Jeden z nich miał na sobie lycrowy strój Supermana, składający się z czerwonych stringów, fig bikini i niebieskiej półkoszulki z klasycznym "S" na piersi oraz czerwonej, zabudowanej peleryny.Wprawdzie był uroczy, ale nie w moim typie i zdecydowanie nie na to miałam ochotę tego wieczoru.
Po jakiejś minucie udało mi się w końcu podejść do baru i zamówiłem Hennessy.Czułem na sobie wiele spojrzeń młodych białych chłopców, którzy mnie oceniali.Bliźniaki... były gejowską odpowiedzią na bimbo, blond cheerleaderkę.Zawsze miło było na nie patrzeć i widziałem, jak wyzywały się nawzajem, by podejść do mnie i nawiązać ten pierwszy trudny kontakt.Upewniłam się, że nie spojrzałam na żadną z nich, ponieważ nie chciałam sprawiać wrażenia, że jestem zainteresowana, co skończyłoby się niezręczną reprymendą.Wiedziałem, czego szukam, chodziło tylko o to, żeby znaleźć to wśród małych gejowskich białych chłopców i byczych lesbijek.
Popijałem moją Hennessy i kontynuowałem skanowanie klubu... obserwując... czekając...
Tam była...
Gdy piosenka się skończyła i DJ zaczął mówić, stado ludzi zaczęło się zbierać z parkietu, a ona znalazła się w zasięgu mojej ręki.Nie była jednak typową syneczką.Ten wyglądał na młodego, zbyt młodego, aby legalnie przebywać w klubie.Prawdę mówiąc, jej wiek nie miał dla mnie znaczenia.
Była białą dziewczyną w typie Emo-rocker, która wyglądała bardziej płynnie pod względem płci.Miała niebieskie włosy spięte w warkocze, maskę medyczną w stylu gotyckim, pończochy z siateczki, rękawy, koszulkę Misfits, spódniczkę uczennicy w kratę i czarne buty z cholewami.Kiedy cizia nosi takie ciuchy przy czarnym mężczyźnie, niezależnie od tego, jak się nazywa, jest o jeden kontakt wzrokowy od zostania jego suką.
Była z małą grupą przyjaciół, ale łatwo ją odciąć od stada.Los sprawił, że podeszli do baru, jakieś dziesięć metrów ode mnie, i zaczęli zamawiać drinki.Wstałem, wziąłem swojego drinka, podszedłem do niej i usiadłem na stołku barowym obok, który jakimś cudem był pusty.
Gdy tylko usiadłem, spojrzała na mnie i nasze oczy się spotkały.
"Witam panią, coś pani upuściła".Powiedziałam, wskazując na podłogę.
Spojrzała w dół, a na jej twarzy pojawił się zakłopotany wyraz.
"Żartuję, nic nie upuściłaś, chciałem tylko poznać twoje imię".
"Jestem Matylda" - powiedziała głosem ledwie przekraczającym szept.
"Jestem Ray... Ray Love... "
"Twoje nazwisko to Miłość?".
"Tak jest, a ty jesteś bardzo piękna... Podoba mi się twój uśmiech".
"Dziękuję, czego pan chce?".Powiedziała surowo.
Grała twardą, małą, niezadowoloną dziewczynę w stylu Emo, ale widziałem ten błysk w jej oczach... Była zainteresowana.
"Czego chcę? Skąd jesteś?"
"Masz."
"Och... pierwsza mała dziewczynka, którą spotkałem, która mieszka w klubie".
Zachichotała.
"Mieszkam w Summerlin".
"Aha... uprawniona, biała dziewczynka z Summerlin".
Na jej twarzy pojawił się wyraz szoku.
"Ja nie jestem taka... To nie tak...".
Uśmiechnąłem się.
"Drażnię się z tobą, mała dziewczynko... odpręż się".
Uśmiechnęła się, a ja widziałem wyraz ulgi wypisany na jej twarzy.
"Więc... spotykasz się tu ze swoim chłopakiem?".
"Nie, ja... ja... nie mam chłopaka".
"Nie, wiem, że nie".
Zatrzymałem się na chwilę.
"I tak nie tego chcesz, prawda?".
Jej usta rozchyliły się w figlarnym uśmiechu.
"Nawet mnie nie znasz, skąd możesz przypuszczać, że wiesz, czego chcę?".
"Nie potrzebujesz chłopaka, potrzebujesz silnego, czarnego tatusia, prawda?".
Przygryzła wargę, a jej twarz zarumieniła się z zażenowania.
"JA... JA..."
Właśnie wtedy jej przyjaciółka stuknęła ją w ramię.
"Chodź, Mattie, weź swojego drinka, wracamy do naszego stolika.
Spojrzała na swoją przyjaciółkę, a potem na mnie.Widziałem w jej oczach tęsknotę, głód.Wiedziałem, że chce zostać, chodziło tylko o to, by poddała się temu pragnieniu.
Pochyliłem się, położyłem dłoń na jej udzie, ścisnąłem je i wyszeptałem do ucha.
"Czy zostaniesz dziś na ganku ze szczeniakami, czy będziesz biegać z wilkami?".
Znowu przygryzła wargę i uśmiechnęła się.Widziałem, że koła się kręcą.
Odwróciła się i szepnęła coś koleżance do ucha.Starałem się nie uśmiechać, gdy zobaczyłem zszokowaną minę jej przyjaciółki.
"Czy na pewno?"
"Tak... jestem..."Matylda powiedziała.
Jej przyjaciółka pochyliła się i uściskała ją, po czym rzuciła mi pełne dezaprobaty spojrzenie, po czym odeszła, by dołączyć do reszty grupy.
Odwróciła się i spojrzała na mnie wyczekująco, jakby pytając...co dalej?
"Dokończ drinka, chcę zatańczyć".
Przez następną minutę sączyliśmy drinki w milczeniu.Po raz pierwszy, odkąd zacząłem z nią rozmawiać, pojawiło się między nami prawdziwe napięcie seksualne i było to tak, jakby matryca została rzucona.
"A tak w ogóle, to ile ty masz lat?".
Na jej twarzy pojawiła się konsternacja.
"Mam dwadzieścia jeden lat".
Rzuciłam jej surowe spojrzenie.
Te kłamliwe oczy.
"Bzdura... prawda, mała dziewczynko".
Nachyliła się i szepnęła mi do ucha, żeby nikt jej nie usłyszał.
"Mam osiemnaście lat, mam fałszywy dowód osobisty".
"Studia czy liceum?"
"Jestem świeżo upieczonym absolwentem UNLV.
"Czy nie powinieneś powiedzieć 'świeżo upieczony', czy jakieś takie gówno?".
Zachichotała.
Podobał mi się jej uśmiech i miała wspaniałe oczy.
"Ile masz lat?"zapytała nieśmiało.
"Domyśl się."
Jej oczy przesunęły się po mnie, oceniając mnie.
"Trzydzieści".
"Blisko... dwadzieścia osiem".
Wzięła kolejny łyk swojego drinka - przypuszczam, że był to sok żurawinowy i wódka.W palcach rozczesała swoje długie niebieskie włosy, co sprawiło, że mój kutas zaczął drgać.
"Czym się zajmujesz?"
"Pracuję w dziale IT w Bellagio".
"Masz własne mieszkanie?".
"Tak, dziś wieczorem będziesz musiał spędzić noc poza Summerlin".
Uśmiechnęła się i dotknęła mojej piersi.Bardzo zalotny pierwszy ruch.Spojrzała mi w oczy i wiedziałem, że chce, żebym ją pocałował, ale to miało się odbyć na moich warunkach... mała dziewczynka musiała nauczyć się, gdzie jest jej miejsce.
Złapałem ją za rękę.
"No dalej, chcę tańczyć".
W klubie było jeszcze pełno ludzi i trochę czasu zajęło nam wywalczenie sobie drogi na parkiet.Kiedy wreszcie dotarliśmy na miejsce, wziąłem ją w ramiona i przycisnąłem jej ciało do swojego.Poruszaliśmy się razem w doskonałym unisonie, jako jedność.Miała świetne wyczucie rytmu i potrafiła się naprawdę poruszać, co od razu mi się spodobało.Przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem ocierać się moim wzwiedzionym kutasem o jej brzuch.Słyszałem jej jęki, nawet ponad dudniącą muzyką house'ową.
Odepchnąłem ją od siebie, a ona podniosła obie ręce nad głowę i zaczęła uwodzicielsko kręcić się przede mną.Po raz pierwszy mogłem przyjrzeć się jej ciału z bliska.Była trochę szczupła, a jej wzrost oceniłem na około 5,8".Miała wspaniałe nogi i fenomenalnie okrągły, jędrny tyłek.
Przyciągnąłem ją do siebie i obróciłem tak, że była odwrócona do mnie plecami.Następnie położyłem dłonie na jej biodrach i wbiłem kutasa w jej pupę.Natychmiast wygięła górną część ciała w tułowiu i odepchnęła się ode mnie.Czułem na sobie co najmniej sto pożądliwych spojrzeń.Mali bliźniacy chcieli mnie, ale dziś wybrałem ją.
W klubie robiło się gorąco.Nie byłem pewien, czy to z powodu letniego upału, czy też z powodu tego, że wcisnąłem mojego półwstałego kutasa w tył jej krótkiej, kraciastej spódniczki.Nawet przy dudniącej muzyce house'owej słyszałem jej pomruki.Odwróciłem ją tak, że stanęła naprzeciwko mnie.Widziałem to głodne, zdesperowane spojrzenie w jej oczach i wykorzystałem ten moment.Przyciągnąłem ją do siebie, przycisnąłem jej ciało do swojego i złożyłem na niej długi, gorący pocałunek.Podoba mi się to, jak na mnie zareagowała.Słyszałem, jak jęczy w moje usta, a jej ciało wtapia się w moje.
Kiedy przerwałem ten namiętny uścisk, muzyka ucichła, a ja objąłem ją ramieniem.
"Chodź, napijemy się jeszcze".
Zeszliśmy z parkietu i znaleźliśmy małą, pustą budkę w rogu.Usiadłem, a ona przysunęła się do mnie.Poczułem, że zadrżała, gdy położyłem dłoń na wewnętrznej stronie jej uda.Gdy już miałem się pochylić i pocałować ją ponownie, podeszła kelnerka.
"Czy mogę podać ci coś do picia?".
"Weźmiemy dwie butelki wody, Hennessy i...".
Spojrzałem na nią.
"Wódka i Redbull".
Kelnerka pospiesznie poszła po nasze napoje.
Nasze oczy się spotkały.
"Więc masz na imię Mattie?".
Zarumieniła się.
"Skąd znałeś moje imię, moje prawdziwe imię?".
"Tak nazwał cię twój kolega w barze".
Wyglądała na zdenerwowaną.Widać było, że nie była przyzwyczajona do odpowiadania na tego typu pytania.
"Naprawdę mam na imię Matt, ale przyjaciele mówią do mnie Mattie".
"Więc Matylda jest..."
"To imię, którego używam, kiedy... no wiesz...".
"Kiedy się ubierzesz".
Spojrzała w dół, nie mogąc sprostać mojemu spojrzeniu.
"Tak."
Przez kilka sekund panowała niezręczna cisza, po czym nasze oczy się spotkały.
"Czy mogę się przyznać, że jestem zdenerwowany, Ray?".
"Dlaczego jesteś zdenerwowany?"
"Nie ubieram się długo i nigdy nie...".
"Ty nigdy... co?".
"Ssałem, ale nigdy nie...".
"Czego nigdy nie robiłeś?".
Spojrzała w dół, a jej twarz rozjarzyła się głębokim, czerwonym blaskiem.
"Wiesz".
Ująłem jej dłoń i położyłem na swoim koszyku.
"Czy to jest to, czego chcesz?"
Naszą rozmowę przerwała kelnerka, która wróciła z naszym zamówieniem.Odsunęła rękę, gdy sięgnąłem do kieszeni i wyciągnąłem dwie dwudziestki.
"Zatrzymaj go".
Kelnerka uśmiechnęła się z uznaniem.
"Dziękuję, kochanie, życzę dobrej nocy".
Spojrzałem z powrotem na Matyldę.
"Połóż swoją rękę z powrotem na moim kutasie".
Natychmiast się zgodziła.
"A teraz odpowiedz na pytanie".
Przygryzła uwodzicielsko wargę.
"Tak, tego właśnie chcę".
Wzięliśmy po łyku naszych napojów.
Zaczęła delikatnie pocierać mojego kutasa pod stołem, aż osiągnął pełną twardość.
"O Boże".Szepnęła.
Uśmiechnąłem się.
"Czy nadal tego chcesz, mała dziewczynko?".
Widziałem, że koła się kręcą.Próbowała sobie wyobrazić konsekwencje swojej następnej odpowiedzi.
"JA... JA..."
"Wiesz, że to nie wchodzi tylko do twoich ust... prawda?".
Znowu to spojrzenie... ta żądza... ten głód.
"Wiem".
"Czy musimy jeszcze raz zatańczyć, czy już skończyliśmy z tym gównem na dziś?".
"Nie musimy znowu tańczyć".
"Dokończ więc drinka".
Jej ręka nie opuszczała mojego kutasa.Jakby była nią zahipnotyzowana.Kiedy sączyła drinka, jej palce wodziły po mojej długości po zewnętrznej stronie skórzanych spodni.Patrzyłem, jak opuszkiem palca przesuwa się po brzegu szklanki.Widać było, że nadal jest zdenerwowana, ale na szczęście trochę się uspokoiła.Wiedziała, co ją czeka, ale nie chciałem, żeby była tym całkowicie przerażona.
Skończyłem ostatni łyk mojej Hennessy.
Nadszedł czas.
"Chodźmy".
Wypiła ostatnią część swojego drinka.
"Czy dostaniemy pokój w hotelu?".
"Tak, w Summerlin".
Rzuciła mi figlarne spojrzenie.
"Naprawdę nie jestem bogaty, wiesz o tym".
"Oczywiście, że nie".
Obdarzyła mnie promiennym uśmiechem.
"A więc nie ma hotelu?".
"Nie, idziemy do mnie... nie wyglądasz mi na 'szaloną sukę'".
Szczęka jej opadła.
"Nie jestem".
"Wiem, żartuję sobie z ciebie".
Uśmiechnęła się i przycisnęła się do mojego ciała, gdy wychodziliśmy z klubu.Gdy znaleźliśmy się na zewnątrz, uderzył w nas uciążliwy upał.Niebo rozpogodziło się, ale w powietrzu nadal unosiła się lekka wilgoć.Wiał tylko lekki wietrzyk, który miejscowi opisują jako efekt "suszarki do włosów na twarzy".To był jednak miły wieczór.Księżyc był w pełni, a liście palm delikatnie kołysały się w pustynnym powietrzu.
Przeszliśmy około 20 metrów do postoju taksówek i wsunęliśmy się na tył kolejnej czekającej taksówki.Po tym, jak podałem taksówkarzowi swój adres, przeniosła rękę z powrotem na mojego kutasa.
Te białe gburki po prostu nie mogły się nim nasycić.
"Możesz zrobić więcej niż dotknąć".
Na jej twarzy pojawiła się zszokowana mina.
"Tutaj... w tej chwili?"
"Tak... właśnie tutaj... właśnie teraz".
Spojrzała na taksówkarza, który miał oczy skierowane na drogę, a potem na mnie.Rozpięła mi rozporek i wyciągnęła kutasa z ciasnych objęć.
Jej oczy rozszerzyły się i zachichotała.
"O Boże... Nigdy nie widziałem takiego..."
"Wiem, bierz się do roboty".
Zaczęła mnie głaskać, co szybko doprowadziło mnie do pełnej twardości.Następnie chwyciła mnie u nasady i powoli ścisnęła, przesuwając dłoń w górę, co spowodowało wypłynięcie z główki dużej ilości precum.Uśmiechnęła się, oblizała wargi i wzięła mojego kutasa do ust.Gdy taksówka jechała ulicami Sin City, jej głowa powoli poruszała się w górę i w dół na moim członku.
Jej usta były takie przyjemne.Wplotłem rękę w jej niebieskie włosy i popchnąłem jej głowę w dół, dzięki czemu mój członek trafił głęboko do jej gardła.
"Tak, to miłe uczucie, mała dziewczynko".powiedziałam szeptem.
Moja mała uwaga zwróciła uwagę kierowcy taksówki, który obniżył lusterko wsteczne, aby mieć wyraźny widok na to, co dzieje się na tylnym siedzeniu.Na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech.
"Ma gorące, małe usta, prawda?".
"Tak, najlepsza, jaką miałem od jakiegoś czasu".
Wydawała z siebie lekko stłumione jęki i obsceniczne odgłosy siorbania, które było słychać w całej kabinie pojazdu.Byłam pod wielkim wrażeniem jej umiejętności.Zabierała mnie w dół korzeniami, co nie było łatwe dla większości kobiet, z którymi byłem.
"Za około dziesięć minut będziemy u celu podróży.
Prawie natychmiast przyspieszyła tempo, a jej ręka zaczęła ściskać i delikatnie pieścić moje jądra.
"Tak, mała dziewczynko, dokładnie tak".
Jej głowa unosiła się i opadała na mojego kutasa w tempie, które można określić jedynie jako szaleńcze.Spojrzałam w górę i moje oczy spotkały się z taksówkarzami we wstecznym lusterku.Najwyraźniej nie mógł się nasycić tym, co działo się na tylnym siedzeniu.Nie obchodzi mnie, czy on to ogląda.Obawiałem się jednak, czy uda mi się wrócić do domu w jednym kawałku.
"Pamiętaj, aby od czasu do czasu obserwować drogę".
Uśmiechnął się.
"Nie obiecuję, ale spróbuję".
Czułem, jak jej ślina spływa po moim kutasie i zaczyna zbierać się na moich jajach.Jej głowa podskakiwała dziko, a ja czułem, że mój orgazm zaczyna narastać.
"Tak, dziewczyno... jeszcze tylko trochę... już prawie doszedłem...".
Chwyciła mojego kutasa i zaczęła powoli pompować go w górę i w dół, jednocześnie koncentrując się na główce.Czułem, jak wiruje jej język.