Dylemat głównej dziewczyny Joanne
Pauline Margaret Manson uczyła w mojej szkole przez dwanaście lat.Zawsze wydawała mi się sprawiedliwa i miła dla swoich uczniów, ale panna skrywała głęboką tajemnicę, która zaczęła się od plotki, gdy byłyśmy niżej w szkole, a potem stała się dość głośnym szeptem w szkole.Pauline postawiła sobie za cel wymierzenie kar cielesnych wszystkim swoim uczniom do końca roku szkolnego.Do tej pory w tym roku każdy z dwudziestu uczniów klasy maturalnej z historii został umieszczony w areszcie po lekcjach za różne - i nieco błahe - sprawy, a w rezultacie otrzymał od pani karę cielesną.Każdy z jej uczniów doświadczył tej żenującej sytuacji - wszyscy oprócz mnie.
Panna Manson wiedziała, że jestem ostatnia na jej liście "do ukarania", ale jakoś udawało mi się trzymać z dala od jej zasięgu dzięki temu, że byłam wzorową uczennicą.Zawsze brałem udział w zajęciach, prace klasowe i domowe odrabiałem w terminie i na wysokim poziomie, a moje zachowanie było nienaganne.Pauline była jednak zdeterminowana i jedynym sposobem, aby mnie ukarać, było uciekanie się do podstępnych metod.Zrobiła to, gdy w szkole zostało jej zaledwie osiem tygodni.
W poniedziałek mieliśmy oddać prace do końca szkoły, a z powodu kilku rozproszeń zdążyłam dotrzeć do klasy panny Manson dopiero po lekcjach.Kiedy dotarłem do jej pokoju na trzecim piętrze, drzwi do klasy były otwarte, ale nikogo nie było w pobliżu.Podszedłem do jej biurka i zobaczyłem stos skryptów, które na nim leżały.Ostrożnie wyjąłem pracę z torby, sprawdziłem, czy na górze jest moje nazwisko, i położyłem ją dumnie na stosie.Następnie wyszedłem z jej pokoju i nie myślałem o tym więcej.Tak było do następnego ranka, kiedy to podczas porannej rejestracji moja młoda wychowawczyni, panna Debbie Williams, ogłosiła przed całą klasą, że muszę natychmiast udać się do jej pokoju i porozmawiać z panną Manson.
"Lepiej weź swoją torbę i idź do niej teraz, Piotrze".Panna Williams powiedziała swoim zwyczajowym, łagodnym głosem.
Chciałem zapytać pannę, o co chodzi, ale z wyrazu jej twarzy wynikało, że nie zamierza mi powiedzieć.Powoli wstałem, wsunąłem krzesło pod stół, podniosłem łóżko i wyszedłem z klasy, delikatnie zamykając za sobą drzwi.Do klasy panny Manson było dość daleko, ale spieszyłam się tak szybko, jak tylko mogłam.Byłam zdenerwowana, ale jednocześnie zaintrygowana, dlaczego poprosiła o spotkanie ze mną.Szybko pokonywałam kolejne piętra schodów - i to znacznie szybciej, niż zamierzałam - i wkrótce znalazłam się przed klasą panny Manson.Jej drzwi były otwarte, ale zapukałem delikatnie do drzwi i czekałem na odpowiedź.Wydawało mi się, że minęło wiele czasu, zanim się odezwała, i miałem nadzieję, że jej tam nie ma, ale wkrótce jej głos odpowiedział,
"Wejdź!"
Wzięłam głęboki oddech i weszłam do pokoju, szybko odwracając się w prawo, aby stanąć twarzą w twarz z Pauliną, która siedziała za biurkiem z przodu pokoju.Nic nie powiedziała i odczekała kilka chwil, przeglądając grubą stertę kartek A4 - bez wątpienia naszą pracę zaliczeniową.Panna w końcu spojrzała na mnie i delikatnie położyła papiery na biurku.Wzięła głęboki oddech i podniosła się na nogi, powoli pokonując niewielką odległość do mnie. Jej wysokie obcasy wydawały głośny dźwięk, gdy szła po drewnianej podłodze wyłożonej kafelkami.Kiedy stanęła w odległości nie większej niż sześć cali ode mnie, położyła ręce na biodrach i spojrzała na mnie.
"Czy wiesz, Piotrze, dlaczego poprosiłem cię o spotkanie dziś rano?".Miss nadal wpatrywała się w moje oczy.
Stałem się bardzo nerwowy, coś tu było bardzo, bardzo nie w porządku, a ja nie wiedziałem, co to jest.Szybko odpowiedziałam: "Nie, proszę pani".Pauline wyczuła moje zdenerwowanie i uśmiechnęła się lekko.
Wzięła głęboki oddech i odsunęła się ode mnie. "O co prosiłam wszystkich, aby upewnili się, że zrobili to po naszej ostatniej lekcji, młody człowieku?".Panna Manson nadal wpatrywała się we mnie, czekając na moją odpowiedź.
Starałem się myśleć spokojnie, ale nerwy naprawdę brały górę.Czułem, jak pot zaczyna ściekać mi po pachach i plecach, a ja stawałem się coraz bardziej czerwony i gorący.
"Powiedziała pani, że wszyscy muszą się upewnić, że ich zadania zostały oddane do pani wczoraj do końca dnia szkolnego".Myślałem, że dałem jej odpowiedź, którą chciała usłyszeć.
"Tak powiedziałam - i po przejrzeniu scenariuszy mam prace wszystkich, nawet tych uczniów, którzy, jak sądziłam, będą potrzebowali nieco więcej perswazji, by oddać je na czas, jak Megan Shaw, Natasha Caldwell czy nawet Sophie Redman".Panna wskazała na papiery leżące na biurku, a następnie przesunęła prawą rękę na swoją białą bluzkę z krótkim rękawem, którą zaczęła próbować wyprasować zagniecenie, które się pojawiło.
"Tak, wszystkie scenariusze są tutaj i są kompletne - z wyjątkiem jednego".Spojrzała na mnie i ponownie zamknęła się w sobie.
"Twój!".Zatrzasnęła się.Zaskoczyło mnie to całkowicie i odsunąłem się od niej.
Byłam kompletnie zszokowana i z trudem wydobyłam z siebie jakiekolwiek słowa, aby wyjaśnić pannie, że poprzedniego dnia położyłam go na wierzchu stosu, z moim imieniem, pod koniec zajęć szkolnych.Panny Manson nie było w pokoju, ale wykonałem jej polecenie i położyłem ją na stosie.To musiało tam być.
"Gdzie to jest, Piotrze?"Panna powiedziała spokojnie, ale tonem, który wskazywał, że jest niezadowolona i zła.
"Położyłem go wczoraj na pani biurku pod koniec lekcji.Teraz naprawdę wpadłem w panikę.Gdzie się podziała moja praca?Jego ukończenie zajęło mi wiele godzin, a teraz ona mówiła mi, że go nie ma.
"Nie ma go tutaj, młody człowieku".Podeszła z powrotem do biurka i wyciągnęła skórzany fotel, na którym usiadła, nie odrywając ode mnie wzroku ani na chwilę.
"Proszę pani, przyrzekam, że oddałem go - był na samej górze stosu!".Podniosłem głos w panice.
"Nie podnoś na mnie głosu, niegrzeczny chłopcze!".Panna Manson odparła, a ja zamilkłam.
"Oskarżasz mnie o kłamstwo?" - powiedziała cicho.
Wewnątrz byłem, ale nie miałem odwagi powiedzieć jej tego prosto w twarz.Odpowiedziałam potulnie: "Nie, panno Manson".
"Hmm,"Zrobiła głęboki wydech, a potem się uśmiechnęła.
"Cóż, jutro wieczorem i prawdopodobnie również w czwartek wieczorem będziesz musiał przepisać pracę w areszcie ze mną".Widziała, jak bardzo mnie to rozzłościło, ale nie skończyła na tym, musiała prowadzić rejestr.
"Zostaniesz też ukarany za to, że nie oddałeś go na czas, a także za to, że mnie okłamałeś, Piotrze".To mnie przerosło i wybuchłem gniewem.
"Do kurwy nędzy, to ja wykonałem tę pracę i położyłem ją na twoim biurku!".Krzyknąłem na nią.
Pauline była zszokowana, ale po początkowym wybuchu wiedziała, że ma mnie dokładnie tam, gdzie chciała.
"Jak śmiesz tak do mnie mówić!".Stanęła na nogi i podeszła do mnie.
Przekroczyłem granicę i wiedziałem o tym.Pauline stała w milczeniu przez dłuższy czas, przyglądając mi się z uwagą.Chciałem przeprosić, ale wiedziałem, że najlepiej będzie, jeśli zamilknę.Teraz to już naprawdę było dla mnie ważne.
Panna Manson wzięła głęboki oddech i położyła obie ręce na biodrach. "Czy kiedykolwiek w tej szkole stosowano wobec ciebie kary cielesne, Peter?".Wiedziała, że tak było.Zdarzyło się to tylko raz i było wynikiem niewłaściwego zachowania całej klasy podczas lekcji wychowawczej, gdy panna Manson była nieobecna trzy lata wcześniej.Sześcioro z nas zostało wyróżnionych i dostało sześć klapsów pantoflem w gołe pupy od bardzo rozgniewanej wicedyrektorki, pani dyrektor.Jasmine Storey.Użądliło mnie jak diabli i przez dwa dni nie mogłam usiąść wygodnie.Doprowadziło mnie to również do płaczu i sprawiło, że postanowiłem uniknąć kary w przyszłości.Zawsze starałem się unikać pani.Storey po tym incydencie i bałem się, że będzie moją nauczycielką od przedmiotów ścisłych lub że będzie prowadziła jedną z moich lekcji.
"Tak proszę pani - od panny Storey".Nagle zdałem sobie sprawę, do czego zmierza ta rozmowa.
"Nie pozwolę ci tak do mnie mówić, młody człowieku, więc myślę, że musimy udać się teraz do biura pani Storey".Pauline wyglądała na rozzłoszczoną, ale wyczułam też, że uśmiecha się do mnie, drżąc na myśl o tym, że stosunkowo młoda, ale bardzo surowa zastępczyni dyrektora szkoły karze mnie za przeklinanie nauczyciela.
"Proszę pani - przepraszam. Nie chciałem tego powiedzieć".Kontynuowałem swoje wywody. "Po prostu oddałam pracę i położyłam ją na kupce, więc ktoś musiał potraktować to jako żart. Szczerze mówiąc, proszę nie wysyłać mnie do panny Storey".Zastanawiałem się, czy nie zacząć płakać, ale oparłem się tej pokusie.Gdybym wylądowała w biurze Jasmine, szybko bym się rozpłakała.Zawsze starałem się unikać przechodzenia obok gabinetów dyrektorki i jej zastępców, ale kiedy już mi się to zdarzało, zawsze słyszałem krzyki, szlochy i wrzaski kogoś, kto był bity przez panią.Piętro.
"Cóż, przypuszczam, że chociaż jest to bardzo poważny incydent, jest to dopiero drugie wykroczenie podczas całego pobytu w tej szkole, więc może nie musimy angażować pani Storey - jeszcze!".
"Dziękuję, panienko".Powiedziałem szczerze, nie bardzo wiedząc, co za chwilę nastąpi.
Pauline uśmiechnęła się, wróciła do swojego biurka i zastanowiła się przez chwilę. "Dobrze, Piotrze, oto co zrobimy, aby poradzić sobie z twoim zachowaniem".Spojrzała na mnie i przesunęła dłońmi po przodzie szarej spódnicy do kolan.
"Cały dzień jestem zajęty, więc nie mogę dać ci kary".Pauline uśmiechnęła się, widząc, że odetchnąłem z ulgą.Kara wymierzona przez nią nadal byłaby dotkliwa, ale w żadnym wypadku nie tak dotkliwa, jak ta, którą wymierzyłaby Jasmine lub, nie daj Boże, dyrektorka Zespołu Wychowania Fizycznego Dziewcząt, pani Leonie MacKintosh.
"Jednak pod koniec szkoły zgłosicie się do gabinetu dyrektorki, która się wami zajmie".Zdrętwiałam ze strachu.Dyrektor szkoły.Joanne Wilson.Moja wieloletnia dziewczyna.Ani przez chwilę nie przypuszczałem, że panna Manson posunie się do czegoś takiego.Joanne byłaby wściekła, gdyby musiała mnie ukarać.
"Proszę pani, czy mogłaby pani to zrobić?".Zapytałam cicho, szukając współczucia i zrozumienia.
Paulina po prostu się uśmiechnęła. "Wpadnę, żeby sprawdzić, czy odpowiednio was karze, bo wiem o was dwojgu".Pauline zaczęła pisać na kartce papieru i kontynuowała rozmowę.
"Przekażesz to pannie Wilson, a ona przeczyta to dokładnie przed wymierzeniem ci kary.Dalej napisała. "Zamierzam dać jej jasno do zrozumienia, że jeśli odmówi ukarania cię lub nie ukarze cię wystarczająco, to dam wam obu klapsa, aż będę zadowolona, a potem pójdę do pani Carey i każę jej usunąć Joanne z funkcji Head Girl, rozumiesz?".Spojrzała na mnie i wiedziała, w jak strasznej sytuacji mnie postawiła.
"Tak, proszę pani".Odpowiedziałam cicho.Joanne i ja byłyśmy razem przez cały okres naszej nauki w szkole i chociaż stosowała kary cielesne wobec uczniów, którzy trafiali do niej, nie chciała tego robić wobec mnie.To postawiłoby ją w niezręcznej sytuacji, zwłaszcza w obliczu odebrania jej cennej odznaki Head Girl z powodu moich działań.
Pauline podała mi kartkę, a ja, nie patrząc na nią, włożyłem ją do kieszeni marynarki.
"Dobrze, idźcie na swoją lekcję. Wpadnę do Joanne pod koniec szkoły i mam nadzieję, że udzieli ci lekcji, której szybko nie zapomnisz".
W porze lunchu wyjąłem kartkę z kieszeni marynarki i rozłożyłem ją.Czytając go, musiałem się uśmiechnąć do siebie.
Joanne,
Piszę, aby polecić Ci wymierzenie kary cielesnej Piotrowi z powodu kilku problemów.Po pierwsze, nie oddał wczoraj do końca zajęć szkolnych pracy z historii i nie był w stanie podać mi akceptowalnego powodu, dla którego nie mógł jej wykonać.Po drugie, zaczął się ze mną kłócić, kiedy zapytałem go o to, czy nie oddał tej pracy.Na koniec przeklinał mnie, mówiąc "do kurwy nędzy".W normalnych okolicznościach wymierzyłbym Piotrowi odpowiednią dawkę kary cielesnej, ale dziś nie mogę tego zrobić.Ponieważ chcę, aby ta sprawa została natychmiast załatwiona, chcę, abyś wymierzył odpowiednią karę w gołą pupę Piotra.Wiem, w jakiej sytuacji Cię to stawia, ale przypominam Ci również o Twoim obowiązku jako Głównej Dziewczyny, jakim jest utrzymywanie najwyższych standardów dyscypliny u wszystkich uczniów i korygowanie tych, którzy łamią zasady.Oczekuję, że surowo ukarzesz Piotra, a jeśli odmówisz lub nie wymierzysz odpowiedniej kary, nie pozostaje mi nic innego, jak surowo ukarać was obie i poprosić panią Carey o usunięcie cię ze stanowiska dyrektorki szkoły.
Mam nadzieję, że zrozumiecie potrzebę surowej kary i przyjdę do waszego pokoju, aby być jej świadkiem, kiedy już będę wolny.
Z góry dziękujemy za wyrozumiałość w tej sprawie.
Panna P.M.Manson
Potrząsnąłem głową na treść listu i w porze lunchu próbowałem znaleźć Joanne, ale bezskutecznie.Popołudnie minęło szybko i wkrótce nadeszła godzina 15.40, a więc koniec dnia szkolnego.Zwykle pod koniec dnia spotykałem się z Joanne, by przed powrotem do domu dać jej buziaka i przytulić się do niej, a ona cieszyła się na mój widok, gdy zapukałem do jej drzwi i wszedłem, nie będąc zaproszony, jak to zwykle robiłem.
Gdy usłyszałem, że drzwi się otwierają, Joanne odwróciła się na krześle i uśmiechnęła się, gdy mnie zobaczyła.Wstała z fotela, a gdy tylko zamknąłem drzwi, zarzuciła mi ręce na szyję i pocałowała mnie w usta.Położyłem dłonie na jej piersiach i poczułem, jak wzbiera mi erekcja na widok jej niebieskiej bawełnianej bluzki szkolnej i szarej plisowanej spódnicy.Jej perfumy były słodkie, a jej długie, rude włosy ocierały się o mnie.Przejechała dłonią po moim pulsującym kutasie przez spodnie, po czym odsunęła się i uśmiechnęła do mnie.
"Jak się masz, kochanie?".Joanne nadal się uśmiechała, gładząc przód moich spodni.
Postanowiłem być szczery od samego początku i wyciągnąłem kartkę z kieszeni.Zobaczyłem, że uśmiech natychmiast zniknął z jej twarzy.Wiedziała, co oznacza notatka - była napisana przez nauczyciela i wyszczególniała jakieś niewłaściwe zachowanie, którym miała się zająć.Ręka Joanny opadła z przodu moich spodni i zaczęła przeczesywać nią swoje długie włosy.
"Panna Manson chce, żebyś mnie ukarał".Powiedziałam przepraszająco.
Joanne niechcący podniosła głos. "Co!"Wzięła kartkę do ręki i zaczęła ją czytać w milczeniu.
Kiedy skończyła czytać i zapoznała się z treścią notatki, odeszła ode mnie i usiadła na swoim biurku.Nie ruszałem się z miejsca i nie odzywałem.
"Nie rozumiem tego. Dlaczego ona chce cię ukarać?".Joanne spojrzała w dół na swoje czarne buty i pomyślała sobie.
"Zrobiłaś to, kiedy byłaś u mnie i oddałaś go".Spojrzała na mnie.
"I did."Uśmiechnęłam się. "Oddałam go wczoraj na koniec szkoły i na pewno był na samej górze stosu".
Joanne stanęła na nogi i podeszła do mnie, biorąc moją prawą rękę w lewą. "Czy przeklinałeś ją?"
Uśmiechnęłam się nerwowo. "Tak. Byłam tak zła, że to po prostu wyszło".
"Och, kochanie".Joanne ścisnęła moją dłoń i pocałowała mnie delikatnie w usta. "Nie mogę cię ukarać, niezależnie od tego, jakie będą konsekwencje".Zaczęła głaskać mnie po policzku.
Odetchnęłam głęboko. "Musisz, bo inaczej oboje dostaniemy, a potem pójdziesz przed panią Carey i pewnie też zostaniesz przez nią ukarany. Nie mogę na to pozwolić."
"Nie obchodzi mnie to. Nie przełożę cię przez kolano i nie dam ci klapsa, tak jak bym dał klapsa niegrzecznej Lucy Gormley".
Uśmiechnąłem się niezręcznie.Lucy Gormley była w naszej grupie wiekowej i nadal była karana przynajmniej raz na dwa tygodnie przez nauczycieli, a częściej przez Joanne.
"Musisz, bo inaczej ona naprawdę wyżyje się na nas obu".Próbowałem to uzasadnić.
"Głupia krowa".Joanne odpowiedziała cicho.
"Miejmy to już za sobą, Joanne, a wtedy nie będziemy musieli się martwić".W ten sposób zdjąłem marynarkę i zacząłem zdejmować resztę ubrania.Chociaż nigdy nie zostałam przez nią ukarana, Joanne wielokrotnie opowiadała mi o tym, jak karała.Jej "rytuał karania", jak go nazywała.
Wkrótce zdjąłem z siebie wszystko, oprócz bokserek, a resztę starannie złożyłem i ułożyłem po lewej stronie kanapy, która znajdowała się w rogu jej pokoju.Joanne stała tam, zirytowana i wciąż mruczała, że mnie nie ukarze.Uśmiechnąłem się do niej i podszedłem do miejsca, w którym stała, wziąłem ją w ramiona i przytuliłem do siebie.Pocałowałem ją delikatnie w czoło, a potem się uśmiechnąłem.Odsunęłam się i podziwiałam ją w jasnoniebieskiej bluzce i szarej spódnicy.Miała na sobie białe podkolanówki, czarne buty i szkolny krawat.Po lewej stronie bluzki nosiła zieloną odznakę z napisem "Head Girl" w kolorze złotym.Odwróciłem się i poszedłem do kąta jej pokoju, gdzie położyłem ręce na głowie i czekałem, aż zacznie karę.
Czekałam, aż Joanne zacznie wymierzać mi karę, drzwi się otworzyły i ktoś wszedł do pokoju.Chciałem się odwrócić, żeby zobaczyć, kto to jest, ale oparłem się pokusie.Wkrótce stało się jasne, kto to był - panna Manson.Jej pierwsze słowa dały jasno do zrozumienia, że zarówno dla mnie, jak i dla Joanne nie będzie z tego wyjścia.
"Myślałem, że już zaczęłaś jego karę, dziewczyno".Pauline była ostra, ale moja dziewczyna była szybko myślącą dziewczyną.
"Właśnie dałam mu porządną reprymendę i opowiedziałam o standardach zachowania, jakich oczekujemy w szkole św. Katarzyny, proszę pani".Joanne podeszła do mnie i prawą ręką dotknęła mojej pupy.
"Dałem mu trochę czasu na zastanowienie się i właśnie zamierzałem uporządkować swoje narzędzia, gdy pani weszła, panienko".Uśmiechnąłem się do siebie, bo wydawało mi się, że to uspokoiło Paulinę.